sobota, 29 stycznia 2011

Krytyka NLP

NLP zarzuca się m.in.:
  • Brak podstaw naukowych. Richard Bandler otwarcie demonstrował pogardę dla testowania naukowego hipotez NLP. Twierdził, że NLP to sztuka a nie nauka, więc testowanie jej założeń mija się z celem lub jest niemożliwe. Niektóre założenia NLP były jednak sprawdzane w kontrolowanych eksperymentach. W przypadku tzw. preferowanych modalności sensorycznych okazało się, że żaden z wielu eksperymentów ich istnienia nie potwierdził. Mimo to model ten, co zdaje się być niedorzeczne, pozostaje nadal jednym z fundamentów NLP.
  • Amoralność. Znani przedstawiciele NLP nie oglądali się na względy etyczne. Prawdopodobnie pierwszym takim przypadkiem był jeden z założycieli NLP Richard Bandler, który wsławił się wieloma ekscesami. Po pewnej libacji narkotykowej został oskarżony o morderstwo, jednak uniewinniono go (proces nie wykazał, który z dwóch podejrzanych popełnił zbrodnię) [1]). NLP daje niestety pewne teoretyczne uzasadnienie dla takiej postawy – głosi, że nie da się popełnić błędu, bo "nie ma błędów, są tylko doświadczenia". Tym samym cokolwiek byś zrobił, zrobisz dobrze. Jeśli krzywdzisz innych, to nie jest to błąd, jesteś przecież skuteczny a my wszyscy wzbogaciliśmy się o nowe doświadczenie.
  • Manipulacja. NLP z zasady próbuje zmienić przekonania człowieka o jego przeszłości i otaczającym świecie. Może to zostać wykorzystane w celach terapeutycznych, może też służyć manipulacji psychologicznej. Niestety wiele osób używa NLP w tym drugim celu. Model Miltona na przykład jest wszechobecny w języku reklamowym. Elementy NLP wykorzystują też korporacje, firmy i firmy reklamowe.
  • Koniunkturalizm i komercjalizacja. Certyfikaty "trenerów" NLP (nazywanych tzw. Licencjonowanymi Terapeutami-Praktykami Sztuki NeuroLingwistycznego Programowania) wydawane są tylko po ukończeniu płatnego kursu. "Trenerem" NLP może zostać każdy, bez konieczności zdawania jakichkolwiek egzaminów, bez żadnych kwalifikacji, czy też kompetencji, o ile oczywiście zapłaci za kurs. Certyfikaty tego rodzaju przyznawane są na okres dwóch lat od chwili ukończenia kursu, co świetnie nakręca biznes, polegający na "masowej produkcji NLP-owców" oraz "potrzebie wznawiania uprawnień".
  • Ignorancja i zamknięcie się we własnym świecie. NLP tworzy własne terminy w miejsce terminów powszechnie znanych (np. "taniec" to relacje międzyludzkie, "metamodel" to zadawanie wnikliwych pytań, "modalności sensoryczne" to zmysły, itp.). Używane definicje mają często formę niezbyt jasnych metafor, np. "NLP to studium efektywności i model sposobu, w jaki ludzie organizują swoje doświadczenie." (Joseph O'Connor, John Seymour). NLP wykazuje czasem pogardę dla klasycznych szkół psychoterapii, nie sprawdzając przy tym własnych metod w kontrolowanych eksperymentach.
  • Stawianie przekonań ponad prawdę. NLP zakłada, że prawdą z definicji jest to, co działa w praktyce. Trudno jednak zrozumieć, co autorzy mieli na myśli.
  • Brak rzeczowych argumentów zwolenników NLP. Zwolennicy NLP wielokrotnie odwołują się do demagogicznych argumentów, które nie mają żadnego racjonalnego uzasadnienia.
  • Według Roberta Tekieli NLP to oszustwo i mądre bzdury [cyt.] "NLP nie ma wiele wspólnego z nauką, bo jest bezkrytyczne wobec swoich twierdzeń. Stało się ideologią opakowaną w pseudonaukowy język, na której zarabia się duże pieniądze. /.../ NLP jest częściowo skuteczne, ale tylko wobec osób otwartych na autorytet trenera. Wobec reszty metody te są jedynie żałosne. Trener może manipulować swymi uczniami, oni nie mogą skutecznie oddziaływać na innych. Wierzą jednak długo, że mają dostęp do serc i umysłów innych ludzi. Uwiedzeni i oszukani często nie chcą przyznać się, że zostali wykorzystani. Jednak rzeczywistość nie daje się oszukać. Prawda jest realna. Jak dębowy stół. Punkowy klasyk zaśpiewał kiedyś: "Głupi ludzie wierzą w głupie bzdury. Mądrzy ludzie wierzą w mądre bzdury".[15].